wtorek, 20 września 2016

34. PKO Wrocław Maraton

„Nigdy nie rezygnuj z osiągnięcia celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.”


Wiele razy czytałam, że żeby ukończyć maraton, to trzeba mieć silną psychikę. Ponoć pierwszą połowę biegną nogi, a drugą biegnie głowa. Czy to do końca prawda? Pewnie zależy to od wielu czynników: w dużej mierze od stopnia wytrenowania, czyli przede wszystkim licznika kilometrów jaki nabiliśmy w ostatnich miesiącach, ale też od samego podejścia do pokonania królewskiego dystansu. Opowiem, jak wyglądała moja "walka" na trasie wrocławskiego maratonu, który przebiegłam po raz pierwszy w życiu 11 września 2016. 

niedziela, 18 września 2016

Dlaczego bieganie?

"Biegacz to nie ten, kto szybko biega. To ten, który nie ustaje w walce."
 



Przyznam szczerze, że pierwsze myśli o prowadzeniu bloga pojawiły się u mnie wiosną tego roku, zaraz po tym, jak zapisałam się na wrocławski maraton. Pomyślałam sobie wtedy - "hmmm... a gdyby tak zacząć prowadzić pamiętnik? W sumie kiedyś spisywałam wiele rzeczy na papierze. Gdzieś mam nawet na półce z książkami moje zeszyty z szalonej młodości, a w nich zapisane historie z życia (strach to wszystko teraz czytać :p). Pobiegnę maraton, a potem w takim blogu opiszę, jak to wszystko wyglądało. Ooo, to może już teraz zacznę prowadzić blog?". Takie myśli krążyły po głowie, ale sama próbowałam gasić swój zapał, tłumacząc sobie, że to pewnie chwilowy przypływ euforii po zaklepaniu miejsca na liście startowej, namęczę się przy tworzeniu bloga, a za chwilę mi się odechce. Stwierdziłam więc, że poczekam. Jeśli mam mieć chęć do pisania w internecie, to będę ją miała. Dziś, jutro, za miesiąc, czy za pół roku. No i tak odliczałam dni do nadchodzącego i chyba najbardziej stresującego w moim życiu wydarzenia - 11 września - 34. PKO Wrocław Maraton. "Maryśka, oszalałaś!" - tak, ta myśl przefruwała przez moją głowę nieraz. 

Kilka słów na początek blogowej przygody...

"Pamiętnik - ta część naszego życia, którą możemy opowiedzieć nie rumieniąc się"
                                                                                                             Czesław Miłosz


Jakżeby inaczej czytać bloga, jeśli nie przy filiżance ulubionej kawy?  


Na początek blogowej przygody chyba warto abym wytłumaczyła, skąd narodził się pomysł tworzenia z jednej strony internetowego pamiętnika, czy też myślnika, a z drugiej małej encyklopedii zdrowego stylu życia. Właśnie tak wyobrażam sobie mój blog - chcę opisywać niektóre (mam nadzieję, że ciekawe) historie z życia, ale także sypać ciekawostkami, które sama gdzieś zbieram przeczesując internet i... gubię. No właśnie! Pora skończyć z bałaganiarstwem, zapominalstwem i gubieniem, a zacząć segregować i przechowywać w jednym miejscu wszystko, co interesujące, cenne i warte przekazania dalej.